Autor Wiadomość
Alarokh
PostWysłany: Śro 18:41, 30 Sty 2008    Temat postu:

Dla mnie była to pierwsza sesja RPG i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Fabuła ciekawa, choć nie dokońca podobało mi się wprowadzenie mojej postaci do gry. Pomimo, że było ono ekscytujące, to wolałbym, żeby było ono bardziej spokojne, ale cóż - to co było minęło. A co do walki, to jest jakby "początek pozątku" nowego scenariusza i to, że nie było na razie walk powinno dobrze świadczyć o psychice naszych postaci, a do tego, że na następnej sesji dojdzie do rozlewy krwi, jestem niemalże pewien.

Co do gry i zaistniałej w niej sytuacji, to mam kilka pomysłów i pytań skierowanych do Nifnera i Korna:

1) Możnaby wejść na chama, ale skutki tego mogłybybyć katastrofalne dla nas. Takie wejście napewno nie wpłynęłoby korzystnier na nasz wizerunek.
2) Możemy powiedzieć gawiedzi o spotkaniu. Konsekwencje tego byłyby raczej znikome, aczkolwiek mogłoby to pociągnąć za sobą skutki podobne do pomysłu 1. - chodzi mi o przychylność kapłanów.
3) W pobliżu kręciło się dwóch żołnierzy. Jeżeli nie dostali wyraźnych rozkazów, aby nikogo nie wpuszczać do środka, możemy ich nakłonić, aby nam pomogli dostać się do środka. Jeżeli zaś się nie zgodzą można ich skierować w ślepy zauek i ogłuszyć. Potem, pod przegraniem wtargnąć do karczmy.

To tyle. Czekam na wasze opinie.
Nifner
PostWysłany: Wto 23:30, 29 Sty 2008    Temat postu:

Wiedziałem że to był krasnolud... ;D
Aker
PostWysłany: Wto 16:37, 29 Sty 2008    Temat postu:

No to teraz ja, jako MG.

Wprowadzenie nowego gracza w miarę mi się podobało (aż zdziwiłem się, że Nifner od razu nie zakapował <albo udawał>, że to nowy gracz przykłada sztylet do gardła elfowi). Co do odpowiadania jego historii, to też mi się podobało (zdecydowanie zbyt wylewnie jak na początek, ale w mojej opinii krasnal Kayetana jest roztrzęsiony po przeżyciach/ciekawe było miejsce z wykuwaniem wideł - na następny raz, jak coś takiego będziesz chciał powiedzieć, to nie przerywaj tylko kontynuuj, bo to było dobre).

Co do wątków, to założyłem, że zostaniecie w tym mieście jakiś czas (lub nie), bo poza tymi wątkami, które wymieniłeś, później pojawią się następne, następne, następne. No, i skupiłbym się na wątku b). Przemyślcie go dobrze w domu, żeby nie zjebać kolejny raz kolejnej sesji:)) A elf stracił 2 ZK - oddałeś mu jednąSmile

Co do waszej gry, to jak najbardziej mi się podobało. Były dialogi, było myślenie. Jedyne czego zabrakło, to butt-kickerowania, ale o tym się pomyśli na następnej sesji. No i racją jest też, że to takie dopiero "wkręcenie" do przygody.

Ocena:
Scena "poznawcza" - bdb
Kayetan - db
Nifner - db
Mój scenario - cel

Pozdrawiam Smile)
Nifner
PostWysłany: Pon 23:55, 28 Sty 2008    Temat postu: Sesja 27.I.2008r.

A więc...

Zaczęło się od wejścia do Zerm (dużego miasta które leżało nieopodal miejsca, gdzie ja i elf spotkaliśmy tajemniczego szlachcica (rycerza?). Bądź, co bądź miasto dobrze strzeżone, jak sie później okazało podzielone na 3 "dzielnice", podlegające trzem świątynią (Mermidia , Sigmar . Morr).

3 główne wątki to:
a) Jakieś orki/gobliny/przerośnięci ludzie (zależnie od kogo to słyszeliśmy) zrobiły burdę w karczmie koło cyrku. (I prawdopodobnie jeszcze gdzie indziej - ogólnie - zrobiły syf)
b) Miało się odbyć zebranie kapłanów które zwołał młody kapłan Mermidii (jak wiadomo spalono wioskę, a być może to coś głębszego , a nawet związanego z Angmarem), tym bardziej iż spotkanie rzekomo ma się odbyć w tej karczmie w której była bójka. (Aby się to dowiedzieć elf stracił 3 złote korony)
c) W wyniku złego zrozumienia moich słów (dwuznacznie) zaczęliśmy dochodzić do tego kto komu robi dobrze, a kto komu lepiej. Potem temat rozwinął się do gejowskiego pojmowania świata warhammer.

Jak poznaliśmy nowego kompana? Został oskarżony na targu o coś czego nie zrobił i nieopatrznie wziął nas za strażników z którymi miał na pieńku.
Opowiedział nam swoja historię przy mocniejszym kielonku (przy następnej okazji na pewno dopowie kornowi swą historię).

Było jeszcze parę pobocznych historii. Mało znaczących dla ogólnego toku zdarzeń. (choć czasem takie małostki znaczą wiele).

Jak zakończyła się przygoda? Stoimy przed zabitą dechami karczma i zastanawiamy sie co zrobić, bo mamy info ze tam odbywa się spotkanie, ale nie wiemy jak niezauważenie tam sie dostać.

Moja ocena sesji?

Nowy gracz - b.dobry
Przygotowanie scenario przez MG - b.dobre
Początkowe perypetie - ok (nie rozkręciłem się ;D)

A potem sie spieprzyło lekko przez śmiechy, hihy itp. itd. Choć w sumie i nie do końca przez to. Jedno jest pewne - w późniejszej fazie gry przeszła mi (nam) chęć na jej kontynuowanie.


Ponadto miałem nadzieję że korn będzie, ale na następnej sesji wierzę że się pojawi.

Pozwolicie więc, że jednoznacznie nie ocenię tej sesji, uważam że właściwa akcja dopiero przed nami.

Reszte dopowiemy kornowi przed nastepną sesją. Jak coś pominąłem w komentarzu to dopisać.

Pozdrawiam

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group